Katarzyna La Bella rzeczywiście jest piękna, choć to uroda wypracowana przez specjalistę. Jej istota tkwi w sprawnym wyważeniu tego wina. Cztery szczepy międzynarodowe, siedlisko bułgarskie, stosunkowo młode krzewy. Może to przysporzyć trochę kłopotów w blendowaniu, jednak winiarz to dobry fachowiec - z tych czterech części uszył bardzo zgrabną całość.
Wino jest gładkie, zawiesiste, przemożnie pachnące i smakujące miazgą z czerwonych, przejrzałych owoców. Dyskretna beczka grzecznie pozostająca na drugim planie, alkohol w znacznym stężeniu (14,5%) zręcznie zintegrowany z resztą wina. Wino jest może nieco zbyt grzeczne, przez co trochę anonimowe, ale uwierzcie mi - w obecnym sezonie grillów i biesiad na świeżym powietrzu sprawdzi się znakomicie.